Pisanica - trening na tyczkach

Całkowicie spontanicznie zorganizowałem trening na tyczkach. Miło zaskoczyła mnie grupa z Augustowa z Michałem Chilmonem na czele, która ochoczo przybyła na położone obok Pisanicy łąki. Z niepozornego treningu zrobiło się przyjemne spotkanie, z ładną pogodą w tle. Odwiedzili nas też nasi koledzy ultralekkimi samolotami. Tereny wokół Pisanicy są idealne do naszego latania. Rozległe, płaskie pola i łąki z minimalną ilością drzew i linii energetycznych pozwalają skupić się na samym locie a nie na okolicznych przeszkodach. Dodatkowo są to tereny, na których w przyszłości ma powstać lokalne lotnisko, dlatego staramy się tam pokazywać coraz częściej, by przyzwyczajać ludzi do odgłosu silników.
Sam trening przebiegał bardzo sprawnie. Na wstępnej odprawie ustaliłem zasady startów i lotów. Jasne zasady ustalone na początku pozwalają na utrzymanie porządku w powietrzu i bezkolizyjnego latania. Wielu kolegów przekonało się, że kopanie tyczek nie jest takie łatwe. Aby kopnąć wszystkie 5 tyczek ustawione w rzędzie co 50m trzeba panować nad położeniem paralotni w przestrzeni. Należy bardzo precyzyjnie operować sterówkami i gazem a zgranie tych dwóch metod sterowania nie jest proste. Co chwila zadanie utrudnia wiatr i termika, które w tym dniu pomimo prognoz nieźle pracowały.
Ciekawe okazały się też loty tuż po zachodzie słońca. Piękny widok łuny na zachodzie połączony z ciemnością na wschodzie i powoli pojawiającymi się światłami w zabudowaniach Pisanicy, robiły duże wrażenie.
Na pewno będziemy takie spotkania powtarzać.

Poniżej porcja zdjęć wykonanych przez Michała Chilmona z Augustowa:

Pełna galeria z Pisanicy znajduje się na stronie Michała - Betterfly.pl


I na koniec film z tego wydażenia: